Jak już gdzieś wspominałem lubię fotografować przygotowania. Jest to czas w którym towarzyszę Młodym w szczególnych i czasami dość stresujących chwilach; przecież już za kilkadziesiąt minut staną na ślubnym kobiercu! Takie warunki wyzwalają wielki ładunek emocjonalny który to staram się skrzętnie, acz dyskretnie wyłapać zza obiektywu. Myślę że zdjęcia które udało mi się zrobić na tym etapie reportażu będą jednymi z moich ulubionych. Wiele bardzo ciekawych osób, wnętrza które pozwalały na ciekawe kadrowanie oraz wprost niesamowity pokój w którym przygotowywała się Tatiana! Zresztą, zobaczycie później 🙂
Ceremonia ślubna odbyła się w kościele Sanktuarium MBKMPPK w Markowicach i z miejsca stwierdzam że był to jeden z najładniejszych kościołów jaki widziałem w ostatnim czasie. Bogato zdobione wnętrza w sobie tylko znany sposób nie koncentrują na sobie uwagi lecz dają dostojną oprawę dla odbywającej się uroczystości. Mam wielką nadzieję powrócić jeszcze kiedyś w to miejsce, również po to by ponownie przywitać się z najbardziej uśmiechniętym księdzem pod słońcem 🙂
Na zabawę weselną pojechaliśmy do Gościńca nad Gopłem, bardzo fajnej i mądrze podzielonej sali. Układ pomieszczeń pozwalał m.in. na umieszczenie fotobudki i słodkiego / wiejskiego stołu w oddzielnym, choć bezpośrednio przylegającym do części zabawowej pomieszczeniu. Poza wygodą dla użytkowników taki wariant umożliwił mi również na złapanie kilku myślę nie najgorszych strzałów 🙂 Bardzo widowiskowym momentem wesela była moja ulubiona atrakcja czyli zimne ognie – rzecz do fotografowania bardzo przyjemna, choć też równie wymagająca. Tym razem musiałem wspiąć się na wyżyny ISO i przesłony, ale chyba było warto 🙂 Poniżej coś z tego znajdziecie.
Sesja plenerowa Tatiany i Konrada kończyła mój czterodniowy maraton plenerowy który okazał się tak samo intensywnym jak i ciekawym czasem 🙂 Na te zdjęcia pojechałem za przysłowiową miedzę, czyli do Torunia (a nawet kawałek za). Tam w parku Barbarka, ciesząc się z babiego lata łapaliśmy razem (chociaż jak się później okazało wcale nie takie) ostatnie słoneczne chwile. Lubię wracać do tej sesji.