Natalia i Łukasz to przemiła, uśmiechnięta para której fotografowanie było czystą przyjemnością. Zdjęcia do reportażu rozpocząłem podczas przygotowań w domu w ramach których fotografowałem pracę specjalistki od make-up’u oraz oczywiście ubieranie sukni ślubnej. Po tej krótkiej rozgrzewce udałem się do kościoła pw. św. Stanisława we Włocławku (do którego swoją drogą mam ostatnio spore szczęście), gdzie znajdował się już Pan Młody.
Fotografowanie ślubu w tym kościele to duża przyjemność, pod warunkiem że na dworze jest jasno. Nie inaczej było tym razem – bardzo duża ilość światła wpadającego przez liczne witraże oraz częściowo przeszkloną kopułę pozwala na swobodną pracę każdym obiektywem, chociaż ostatnio pozostaję wierny zestawowi 18-35 + 50 (który prawdopodobnie w przyszłym sezonie wyewoluuje w kierunku 18-35 + 85).
Po ceremonii ślubnej oraz życzeniach w okolicy kościoła nadszedł czas na wesele, które odbywało się w eleganckich wnętrzach Restauracji Portofino, która jak wiem z doświadczenia oferuje bardzo wysoki poziom serwisu, natomiast fotograficznie stanowi pewnego rodzaju wyzwanie. Znikoma ilość zastanego światła oraz mocne oświetlenie estradowe potrafiły sprawiać problemy układowi AF, a niski sufit dodatkowo utrudniał korzystanie z lamp zewnętrznych. Szczęśliwie po kilku próbach udało się dobrać odpowiednie ustawienia trójkąta (a raczej w tym wypadku sześciokąta) ekspozycji i weselna część reportażowa wyszła bardzo ciekawie.
W związku z tym, że na co dzień Młoda Para mieszka i pracuje w Toruniu na miejsce sesji plenerowej, podobnie jak w przypadku Pauli i Arka oraz Magdy i Mateusza wybraliśmy właśnie gród Kopernika. Zdjęcia rozpoczęliśmy od Panoramy Torunia, później udaliśmy się na ruiny Zamku Dybowskiego (który niestety był poddawany zabiegom konserwacyjnym które uniemożliwiły lepsze wykorzystanie jego potencjału), by skończyć zdjęcia w Zamku Bierzgłowskim.






















































































