Weronika & Bartłomiej

Pierwszą wyjątkową rzeczą było… opóźnienie ceremonii ślubnej 🙂 Z powodu znalezionego w bezpośrednim sąsiedztwie sali weselnej niewybuchu z okresu II WŚ zamknięta została jedyna droga dojazdowa do gołaszewskiej Agrofarmy i trzeba było czekać na przyjazd patrolu saperów. Szczęśliwie saperzy z pociskami moździerzowymi poradzili sobie szybko i ceremonia koniec końców przesunęła się o drobne 10 minut.

Wśród wybranych przeze mnie do skrótu zdjęć znalazły się również 2 fotografie wykonane tradycyjnym aparatem analogowym na kliszy Rollei Redbird 400. Więcej o fotografii analogowej pisałem tutaj, jednak warto w tym momencie dopowiedzieć że klisza tego typu charakteryzuje się odwrotnym nawinięciem, co z kolei skutkuje odfiltrowaniem części widma na nośniku analogowym zanim światło padnie na sam materiał światłoczuły. Brzmi zagmatwanie, ale w rzeczywistości jest to bardzo proste 🙂 Takie nawinięcie kliszy skutkuje uzyskaniem czerwonego zafarbu na fotografiach, który w zależności od czasu naświetlania można wysterować w stronę żółcieni, pomarańczy lub właśnie czerwieni.

Pojedyncze zdjęcia z zamieszczonego poniżej reportażu można było zobaczyć wcześniej na Instagramie (na którego oczywiście wszystkich odwiedzających bloga zapraszam).