Od czasu publikacji ostatniego reportażu ślubnego minęło zdecydowanie zbyt wiele czasu. Szczęśliwie, po tej przymusowej przerwie przyszedł czas, w którym mogę nareszcie pokazać Wam pierwszy skrót z sezonu 2020. Zapraszam do poznania historii Darii i Kamila, która dla Nas rozpoczęła się od malowniczej sesji narzeczeńskiej…
Przyszła Młoda Para wymarzyła sobie zdjęcia do sesji przedślubnej w sadzie, a akurat tak się szczęśliwie złożyło, że miałem jeden na oku 😉 Gdy śliwy zaczęły kwitnąć mieliśmy na umówienie się na plener tak naprawdę kilka dni, co przy kapryśnej, kwietniowej pogodzie nie było wcale łatwym zadaniem. Ostatecznie aura okazała się być dla nas łaskawa, i zaprezentowała bardzo przyjemne warunki podczas sesji…
Po praktycznie dwóch miesiącach od sesji narzeczeńskiej przyszedł dzień ślubu Darii i Kamila. Tego dnia zaczęliśmy zdjęcia tak jak osobiście lubię najbardziej, czyli od przygotowań z Młodą Parą. Fotografie z tego fragmentu reportażu stanowią do niego doskonałe wprowadzenie, dają możliwość poznania bohaterów przed kluczowymi momentami 😉 Tradycyjnie razem z ekipą video FannaStudio rozpoczęliśmy od przygotowań Kamila, by później udać się do Darii, a po błogosławieństwie udaliśmy się do kościoła w Gozdowie.
Na miejscu okazało się, że kościół jest jeszcze większy, niż wyglądał na Google Maps 🙂 W środku można było fotografować naprawdę z ciekawych pozycji, oświetlenie również na początku wydawało się bezproblemowe. Podczas samej ceremonii okazało się jednak, że jest pewien drobny szkopuł który okazał się być ostatecznie sporym wyzwaniem. Gdy tylko Daria i Kamil zasiedli na swoich miejscach przed prezbiterium, dokładnie na twarzy Pana Młodego pojawiło się bardzo ostre światło z witrażu umieszczonego za ołtarzem 😀 Po kilku próbach natężenia okazało się, że różnica w stosunku do otoczenia wynosi ok. 3EV i skompensować ją będzie bardzo trudno. Z drugiej kolei strony zawsze można spróbować wykorzystać taki promyk, i myślę że jakoś mi się to udało… Ale to zobaczycie za chwilę, jeszcze tylko kilka słów o weselu i już będą zdjęcia 😉
Podróż na salę z kościoła trwała dłuższą chwilę, bo z Gozdowa jechaliśmy do Złotej Komnaty ok. 25km. Były to moje pierwsze zdjęcia w tym miejscu, i od razu mogę napisać że z wielką przyjemnością kiedyś tam wrócę. Bardzo duża, przestronna sala z ogromnym terenem zielonym wokół, niesamowity poziom czystości i… neutralne światło na sali (chociaż podobno czasami bywa bardziej kolorowe 😉 Wszystko to składa się na świetne miejsce do pracy, ale gdy dodamy do tego jeszcze… ekspres do kawy to naprawdę nie ma już o czym mówić 😀 W Złotej Komnacie miałem okazję poznać ekipę z zespołu ANEX, która poprowadziła wesele tak, że parkiet płonął 😀 Nie przedłużam już chyba dłużej, zobaczcie część reportażową. Później jeszcze dwa zdania wprowadzenia, i plener na deser…
Na sesji plenerowej w Pałacu Romantycznym byłem już chyba ze 3 razy. Miejsce za każdym razem robi duże wrażenie, i na wiele też pozwala. Cieszy fakt, że nie zdecydowano się na usunięcie złamanego drzewa z tyłu pałacu, tylko zadbano o nie tak, by mogło byś świetnym przystankiem do pierwszego zdjęcia na sesji 😉
Nie ma zresztą co tu długo teoretyzować – zobaczcie sami jak wyszła sesja ślubna Darii i Kamila.