Po raz kolejny zaspałem z publikacją skrótu reportażu na stronie! Zdjęcia oraz album trafiły do rąk Kamili i Patryka prawie miesiąc temu, a ja za wstawianie posta zabieram się dopiero teraz… Na szczęście na wypełnienie tej ciszy mam w zanadrzu kilka kolejnych reportaży do wstawienia 😉
Pamiętam, że tego dnia było ciepło. Bardzo ciepło! Z chłopakami z DM Weddings spotkaliśmy się przed rozpoczęciem przygotowań u Patryka, i zamiast rozpocząć przywitania od rozmowy o sprzęcie to rozmawialiśmy o… butelkach na wodę do picia, niezbędnych w dni takie jak tamten.
Po przygotowaniach Patryka i Kamili oraz po błogosławieństwie rodziców na ceremonię ślubną udaliśmy się do włocławskiej katedry. Obiekt ten od lat rzuca wyzwanie wszystkim fotografom oraz filmowcom pracujących w jej wnętrzach, o czym w sumie już nie raz miałem okazję tu pisać. Podczas ślubu mieliśmy na szczęście do dyspozycji dodatkowe oświetlenie wzdłuż nawy głównej, niemniej jednak halogen oświetlający Młodą Parę potrafi naprawdę płatać figle 😉
Po ślubie oraz życzeniach na przedkatedralnym placu nadszedł czas na wesele, zaplanowane i przygotowane w dużej sali Hotelu Riverside. Analizując wszystkie moje reportaże ślubne jest to najprawdopodobniej miejsce, które w swojej karierze fotografa ślubnego odwiedzałem najczęściej ze wszystkich 😉 Za każdym kolejnym razem dochodzę do wniosku, że ze względu na rozmiary oraz możliwość ustawienia lamp sala jest trudniejsza niż mi się poprzednio wydawało. Szczęśliwie od tego roku na weselach pracuję z dodatkową lampą na body co świetnie się sprawdza na salach tego typu. Samo wesele prowadzone przez Goldi Band było naprawdę rewelacyjne i od naszego przyjazdu na sale ok. godziny 18:45 do momentu mojego pożegnania się z MP o 01:00 minęło w naprawdę ekspresowym tempie!
Letnia pogoda potrafi płatać figle nie mniej, niż wspomniany wyżej halogen w katedrze oświetlający Młodą Parę. Na dzień na który umówiliśmy się na zdjęcia w plenerze prognozy były nienajgorsze, Kamila osobiście dzwoniła nawet do Pałacu Romantycznego z pytaniem o warunki atmosferyczne. Po potwierdzeniu że jest ok wsiedliśmy do samochodów i ruszyliśmy w drogę do Torunia, jednak z każdym kilometrem przybliżającym mnie do miejsca zdjęć mina mi trochę smutniała – nad miastem robiło się coraz ciemniej. Ostatecznie skończyło się tak, że przyjechaliśmy na miejsce, porozmawialiśmy chwilę w deszczu, przybiliśmy piątki i rozjechaliśmy się do domów 😀 Na szczęście przy drugim podejściu pogoda była już idealna i sesja wyszła idealnie. Enjoy!