Sylwia & Dawid

MIEJSCE PRZYJĘCIA

Pałac Bursztynowy
Włocławek

WSPÓŁPRACA

Panowie od Muzyki Kwiaciarnia Regionalna

SPECJALNE PODZIĘKOWANIA

Stadnina Koni Dębice

Zdjęcia do reportażu ślubnego Sylwii i Dawida rozpocząłem od fotografowania przygotowań Młodej Pary. Przyszli nowożeńcy do swojego wyjątkowego dnia szykowali się we wnętrzach Pałacu Bursztynowego we Włocławku oraz w domu rodzinnym Sylwii.

Po błogosławieństwie od rodziców udaliśmy się do kościoła na ceremonię ślubną. Ta miała akurat miejsce w jednym z moich ulubionych kościołów, mianowicie w tym pw. Ducha Św. we Włocławku – bo przecież zawsze najlepiej się fotografuje we własnej parafii 🙂 Dzięki jasnym ścianom, dużym oknom oraz sporej ilości miejsca można pracować ze sporą swobodą.

Na wesele Sylwii i Dawida wróciliśmy do Pałacu Bursztynowego, a konkretnie do Sali Złotej. Zanim jednak udaliśmy się na górę zrobiliśmy (wcale nie takie łatwe 😉 zdjęcie grupowe oraz zatrzymaliśmy się na parterze pałacu na życzenia. Wspominam o tym żeby dodać, że to miejsce to zawsze potężne wyzwanie dla sprzętu oraz późniejszej obróbki 🙂

Sala balowa Pałacu Bursztynowego jest miejscem, w którym przy odrobinie szczęścia i dobrym ustawieniu lamp można uzyskać naprawdę bardzo fajne efekty. Osobiście bardzo mi się podobają cienie na suficie które w tak wysokiej sali fajnie wypełniają teoretycznie pustą przestrzeń na zdjęciach z szerokiego kąta.

Po bardzo sympatycznym i fotogenicznym pierwszym tańcu ekipa Panów od Muzyki rozkręciła na parkiecie jedno z najlepszych wesel na których byłem w tym sezonie. Przesympatyczni Marcin i Tadek szybko porwali wszystkich gości ze sobą i trzymali ich w tańcu tak długo że spokojnie mogłem sobie pozwolić na dłuższe kadrowanie. Punktem kulminacyjnym wesela były naprawdę szalone oczepiny które udało mi się sfotografować z balkonu nad sceną w Sali Złotej – zawsze chciałem, ale wcześniej było zamknięte 😀

Po świetnym weselu i kilku tygodniach przerwy spotkaliśmy się ponownie, tym razem na sesji plenerowej. Ze względu na wielką miłość Sylwii do jeździectwa miejscem pleneru nie mogło być inne miejsce niż jej ulubiona stadnina. W tym miejscu rok temu fotografowałem już Karolinę i Łukasza, ale teraz mogłem poszukać kadrów uzbrojony w dodatkową ogniskową 85mm której w ostatnich tygodniach stałem się wielkim fanem (myślę że będzie jakiś oddzielny wpis na blogu na jej temat.

Po tym dość długim wstępie zapraszam już tylko do oglądania zdjęć – tym razem wyszło trochę więcej niż zawsze 😉